Od niedawna przebywam na urlopie wychowawczym. Ale czy można to nazwać urlopem?
Niedawno koleżanka, która również przebywa na urlopie wychowawczym powiedziała, że ma już dość i czasem chciałaby wrócić do pracy. Ja też mam czasem dość. W końcu jestem tylko człowiekiem, a nie maszyną.
Ale jak tak czasem spojrzę na to wszystko z boku, to wolę siedzieć z moją córeczką w domu zanim pójdzie do przedszkola.
Z pierwszym dzieckiem wróciłam do pracy jak synek miał 6 miesięcy. Maleństwo trzeba było zostawić z całkiem obcą osobą. Trochę żałuje tego. Ale było, minęło. Nie ma co płakać.
Teraz mam ten komfort i mogę "posiedzieć" z córeczką w domu. Ciekawe ile mam na wychowawczym może sobie posiedzieć, a nie cały czas biegać ;). I jeszcze raz powtórzę: kto bycie na wychowawczym nazwał "urlopem".
Dobrze, że mam swoją odskocznię od bycia mamą na wychowawczym i piszę tego bloga.
Pozdrawiam wszystkie mamy na wychowawczym :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło, jeżeli zostawisz po sobie ślad :)